Nad brzegami rzek i jezior na Mazurach notorycznie dewastowane są linie brzegowe. Rocznie dostajemy kilkaset zgłoszeń o tego typu działaniach – alarmuje rzeczniczka prasowa Wód Polskich w Białymstoku Agnieszka Giełażyn-Sasimowicz.
Agnieszka Giełażyn-Sasimowicz poinformowała, że w ostatnich dniach pracownicy Wód Polskich z Zarządu Zlewni w Giżycku zauważyli trzy miejsca, gdzie prowadzone były prace bez wymaganych zezwoleń, w których zdewastowana została linia brzegowa.
Dewastacje w Wojnowie i Szymonce
- W Wojnowie zniszczona została linia brzegowa rzeki Krutynia oraz część trzcinowisk. Nielegalne prace były prowadzone na obszarach chronionych: Natura 2000 – obszary siedliskowe Ostoja Piska, Natura 2000 – obszary ptasie Puszcza Piska oraz na terenie Mazurskiego Parku Krajobrazowego – poinformowała rzeczniczka Wód Polskich z Białegostoku.
Dodała, że kilkaset metrów dalej, także w miejscowości Wojnowo, nielegalnie pogłębiano kanał doprowadzający wodę do rzeki Krutyni.
- W wyniku tych prac także zniszczono linię brzegową rzeki i część trzcinowisk – zaznaczyła.
W miejscowości Szymonka (gmina Ryn) pracownicy Wód Polskich zauważyli, że prace kontynuuje przedsiębiorca, który wcześniej został przyłapany na nielegalnej budowie portu.
- Port został połączony kanałem z jeziorem Jagodne, a sprawa jego nielegalnego wykonania została zgłoszona w marcu 2021 r. do Komendy Powiatowej Policji w Giżycku. Mimo trwającego postępowania właściciel działki dalej prowadził prace bez żadnych zgód i pozwoleń, zarówno na swojej działce, jak i w jeziorze. O tym fakcie, pracownicy Wód Polskich ponownie poinformowali giżyckich policjantów, którzy udali się na miejsce i wstrzymali nielegalne prace – poinformowała Giełażyn-Sasimowicz.
Zapewniła, że każdy przypadek naruszania linii brzegowych bez pozwolenia jest zgłaszany organom ścigania.
Kara grzywny, ograniczenie i pozbawienie wolności
Zgodnie z Prawem Wodnym za niszczenie lub uszkadzanie brzegów wód śródlądowych grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub kara pozbawienia wolności do roku.
Sądy na Mazurach często wydają wyroki za niszczenie linii brzegowych. Są one jednak na tyle małe, że przedsiębiorcy nie przejmują się nimi, bo zyski, jakie latem otrzymają w swoich portach i przystaniach, są nawet kilkadziesiąt razy wyższe. Dla przykładu sąd w Ełku skazał na 2000 zł grzywny mężczyznę, który nielegalnie usypał groblę na jeziorze Woszczele.
Pogorszenie jakości wód
- Rocznie dostajemy kilkaset zgłoszeń od mieszkańców i turystów, którzy nie mogą bezczynnie patrzeć na niszczenie brzegów rzek i jezior – podała Giełażyn-Sasimowicz.
Jak stwierdziła, każda niewłaściwa ingerencja człowieka w linię brzegową może przyczyniać się do pogorszenia jakości wód oraz przyspieszać degradację jeziora i jego eutrofizację.
- Usuwając szuwary, niszczone są potencjalne miejsca lęgowe wielu gatunków ptactwa oraz środowisko życia pozostałych gromad zwierząt ściśle powiązanych z ekosystemami wodnymi, m.in.: ryby, płazy, gady, ssaki, owady. System korzeniowy roślinności strefy brzegowej pełni funkcję naturalnego umocnienia brzegów zbiorników wodnych – zapobiegając procesom erozji wodnej – podkreśliła rzeczniczka Wód Polskich.
źródło: Wody Polskie, PAP
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.